Halluksy, haluksy, czyli koślawe paluchy, to choroba cywilizacyjna, która dotyczy przede wszystkim koniec. Nie trzeba sporego wysiłku, żeby nabawić się tego typu deformacji na stopach. Wystarczy noszenie butów na wysokich obcasach, zwłaszcza szpilek, nadwaga która obciąża dość mocno stopy lub stojący tryb życia, czyli na przykład praca w sklepie, gdzie większość czasu spędzamy stojąc za ladą. Wysokie obcasy przeciążają przednią część naszych stóp. Skutkuje to poszerzeniem tak zwanego przedstopia, a także obniżeniem poprzecznego łuku stopy. Kiedy nosimy spiczaste buty, zwiększamy nacisk na duży palec, paluch. Dodatkowo, zmienia się biomechanika stóp. Ciężar, który na nich spoczywa, nierównomiernie rozkłada się na stopach. Paluch jest zdecydowanie bardziej obciążony z czasem nie wytrzymuje napięcia. Zaczyna się osłabiać, jego mięśnie nie są na tyle silne by wytrzymać spoczywający na nich ciężar. Wówczas zaczyna się koślawić, wykrzywiać, pojawia się charakterystyczna wypustka. Niestety nie ma w stu procentach skutecznych metod, by zapobiegać tej dolegliwości. Jednak można starać się nie przeciążać za bardzo stóp, dając im od czasu do czasu odpocząć w normalnych butach bez obcasów. Stopy są przystosowane do tego, by stąpać po podłożu w pozycji, w jakiej są naturalnie ułożone, a nie by wspierać cały ciężar ciała na swojej przedniej części. Jeżeli chodzi o leczenie, część przypadłości w postaci halluxów można wyleczyć za pomocą noszenia specjalnych nakładek na stopy, które może zalecić nam ortopeda. W niektórych przypadkach konieczna będzie jednak ingerencja chirurga. Jeżeli zlekceważymy tę chorobę w jej pierwszym stadium, kiedy paluch zaczyna stawać się koślawy, jednak nie jest jeszcze zdeformowany, możemy nabawić się powikłań i dolegliwość stanie się bardziej wzmożona. Jeśli obserwujesz u siebie nieestetyczną krzywiznę palucha, która do tego zaczyna się pogłębiać, nie zwlekaj, tylko skonsultuj się z lekarzem ortopedą. Jeśli zlekceważysz to, z czasem nawet chodzenie w zwykłych tenisówkach może sprawiać Ci ból.